Oto, jak MIAŻDŻĘ i MASAKRUJĘ Nikandera za jego brednie na temat organizacji finansów państwa. Przygotujcie się na intelektualną ucztę ...

Oto polemika z tekstem Nikandera: "Jak zadbamy o naszą bazę podatkową"

 

Moje komentarze oraz podsumowanie sąna czerwono:

 

Rozproszenie emisji w systemie projektowanym:

- stosowne agencje rządowe przekierowują te kwoty do wszystkich przedsiębiorstw spełniających wymogi formalne określone w przyjętych rozporządzeniachAby to działanie uzyskało akceptację społeczną i było powszechne, przedsiębiorcy nie otrzymują tych środków na własność. Przekazywane są one na powiększanie pionu własności pracowniczej.

 

*** skąd wiadomo, że przedsiębiorstwa spełniające "wymogi formalne" będą w stanie najefektywniej alokować zasoby ?

 

 

Efekt: eliminujemy banki komercyjne z tego interesu.

 

*** a co by było, gdybyśmy zakazali reklamy i marketingu ? Przecież to jest kilka % PKB !!! Wystarczyłoby, aby komisje robotniczo-chłopskie określały, który produkt jest dobry i pożądany na rynku, a który nie. Prawda Nikander, że to proste ?

 

 

 

2. Rząd ma prawo uznać przedsiębiorców jako obywateli obdarzonych szczególnymi talentami w zakresie włączania zasobów do obrotu gospodarczego i zaproponować im zasady uczestnictwa gospodarce rozumianej jako gospodarka dobra wspólnego. Rząd musi działać na rzecz ocieplenia wizerunku polskiego przedsiębiorcy.

 

*** kto decydowałby o tym, kto jest przedsiębiorcą ? Byłaby jakaś komisja ? Może mogłaby być ta sama, która określa, kto jest Żydem ?

 

 

 

2. Rząd ma prawo ograniczyć pomoc jedynie do przedsiębiorców, którzy nie zachowują się jak okupanci ekonomiczni. Postulowanym wymogiem będzie zarejestrowanie firmy w Polsce jako spółki właścicielsko-pracowniczej. Póki co to drugie jest to niemożliwe.

 

*** Jaka jest definicja "okupanta ekonomicznego" ? Bez prawidłowych i JEDNOZNACZNYCH definicji każdego będzie można określić jako okupanta. Czy o to chodzi ?

 

 

3. Rząd ma prawo pomóc przedsiębiorcom w zakupie od swoich pracowników czegoś więcej niż tylko potu. Ma prawo promować partnerski model stosunków przemysłowych. Ma prawo promować organizacje gospodarcze „strukturalnie innowacyjne”, w których załogi reagują na potrzeby rynku całym swym organizmem a nie tylko prze pomocy wyspecjalizowanych służb. Ma prawo reagować na przyczyny chorób pracy.

 

*** Ja jest definicja przedsiębiorstwa "strukturalnie innowacyjnego" ?

zauważcie, że w WOLNYM RYNKU w ogóle NIE MA definicji innowacyjności !!! W państwie wolnorynkowym na pytanie: "a jak u was na odcinku innowacyjności", obywatel kraju wolnorynkowego popatrzy najpierw jak na Marsjanina, a potem odpowien pytaniem: "yyy ?!"

Bo w normalnym kraju NIE MA POTRZEBY definiowania "innowacyjności". Z prostej przyczyny: jeżelki jesteś dobry i wygrywasz na WOLNYM RYNKU, to nie ma znaczenia, czy wygrałeś bo byłeś innowacyjny, czy może wygrałeś, bo NIE BYŁEŚ innowacyjny. Z kolei jeżeli przegrasz, to też nie ma kompletnie żadnego znaczenia, czy przegrałeś z powodu innowacyjności, czy z powodu jej braku.

***

 

 

4. Rząd ma prawo działać w kierunku koncentracji kapitału. Małe jest piękne, ale jest słabe i mało efektywne.

 

*** do tej pory zawsze pisałeś, że własnie koncentracja kapitału jest złem. To jak to jest w końcu ?

 

 

5. Rząd ma prawo działać w kierunku przywrócenia rodzinom funkcji produkcyjnej, a nie tylko traktowania ich jako dostarczyciela siły roboczej. Zatem rząd ma prawo promować rozwój własności pracowniczej, zapoczątkować proces dziedziczenia własności produkcyjnej w rodzinach oraz gromadzenia i przekazywania wiedzy o planowaniu i organizowaniu.

 

*** na czym konkretnie ma polegać "przywrócenie funkcji produkcyjnej" ? Na czym ma polegać ta "promocja" ? Na ładowaniu kasy do ludzi, którzy są bliżej władzy i urzędnika decyzyjnego ?

 

 

6. Rząd ma prawo zastosować rozwiązania eliminujące z systemu milczące zmowy zawierane jedynie po to, aby spełnić wymogi formalne. Łatwiej będzie to osiągnąć w przedsiębiorstwach większych.

 

*** oo jakiego rodzaju "milczące zmowy" chodzi ? Czy nie będzie to nadużywane przzez urzędników do niszczenia niewygodnych ludzi ?

Wygląda to tak, jak byś chciał dać urzędnikom władzę do decydowania o losach ludzi. Nikander - ty się dobrze czujesz ?
Jak będziesz nadzorował urzędników, żeby nie nadużywali władzy ?

Jeżelki tyle masz do zarzucenia ludziom według ciebie złym, to skąd nagle takie założenie, że urzędnicy realizujący twój program będą uczciwi i nie nadużyją władzy ?

***

 

 

8. Rząd musi potraktować przedsiębiorców jak główny bastion obrony waluty, front być może ważniejszy w chwili obecnej niż obrona terytorium.

 

Wychodzi na to, że rząd musi wypowiedzieć bezwzględną wojnę wszystkim koncepcjom wolnorynkowym i ich apologetom. Polska nie może być burdelem i karczmą zajezdną dla obcego kapitału zdobytego drogą monetarnego oszustwa.

Dlaczego będzie można obniżyć podatki? - ano dlatego, że sfera budżetowa schudnie. Wójtowie i burmistrzowie nie będą goszczeni na weselach jedynie po to, aby załatwili posadę na urzędzie dla panny młodej lub pana młodego. Będą zwolnieni z kręcenia głowami nad wymyślaniem nowych bzdurnych etatów.

 

*** co zrobisz, żeby sfera budżetowa "schudła" ? Przecież na razie twoje pomysły wymagają WZROSTU biurokracji !

Jak chcesz zmniejszyć wydatki na sferę budżetową ? Opisz te działania ...

***

 

 

**********************

 

PODSUMOWANIE:

 

idee "bankowości bezodsetkowej", "rozproszonej emisji", decydowaniu o innowacyjności przez "komisje robotniczo-chłopskie" (do których Nikander z pewnościa musiał kiedyś należeć, bo tam tacy właśnie ludzie byli) itp., to wszystko są pomysły technokratów-księgowych, którzy myślą, że wszystko się da policzyć, zaplanować, a jedyny problem, to że trzeba to zrobić "dobrze".

Ci ludzie obwiniają za wszystko "złych kapitalistów" i Żydów, ale zapominają o tym, że ich urzędnicy mający wszystkiego "pilnować" byliby wręcz POTWORAMI w ludzkiej skórze i zniszczyliby każdego, kogo by cchcieli, mając takie narzędzia, jak proponuje Nikander.

Zwracam też uwagę, że wszystkie te DEBILNE pomysły mają jedną wspólną cechę: nie opisują, JAK JE WDROŻYĆ.

Jest mowa o różnych "komisjach", o "biznesplanach", o "innowacjach", ale gdy zadaję tej ekonomicznej, prymitywnej hołocie pytyanie o DEFINICJE pojęć, którymi się posługują, to albo mnie banują, albo nie odpowiadają na temat ...

 

 

Mimo wszystko jednak wzywam choć część z moich przeciwników, aby byli skłonni pod tym artykułem odpowiedzieć na moje wątpliwości przy pomocy DEFINICJI.

Wtedy bowiem możemy dyskutować, gdyż każda definicja wymaga założeń i wtedy może się okazać, że jednak te pomysły są nierealizowalne.

 

Tak więc moja propozycja:

Wydestylujmy z tych interwencjonistycznych idei ich ISTOTĘ i porównajmy ją do ISTOTY WOLNEGO RYNKU. Gdyż wielu z was myli to, co jest obecnie z WOLNYM RYNKIEM. Zarzucacie Wolnemu Rynkowi wady, które tak naprawdę są wadami WASZEGO INTERWENCJONIZMU ...

 

Tak, jak artykuł otworzyła fotografia starego, rozlatującego się wiatraka symbolizującego Cywilizację Wariatów oraz wizję "spółek pracowniczo-właścicielskich rytu przeworskiego", tak kończy ten artykuł zgoła odmienne, pozytywne przesłanie, które sam zatytułowałem:


Jak długo Wisła płynie i na Wawelu Zygmunta bije dzwon,

tak długo WOLNY RYNEK królewski dzierży tron !!!